sobota, 11 sierpnia 2012

Ciastka, śrubokręty i inne wtręty czyli pracowita sobota :D

Sobota - sam środek weekendu. Dziś po wieeelu miesiącach rozłąki spotkałam się przy kawce i ciasteczku z moją przyjaciółką, którą zostawiłam na pastwę losu w Lublinie (tzn. zajmuje się studiowaniem i praktykowaniem ;)). Ogólnie podejrzewam, że wiele osób miało w godzinach 14-18 czerwone uszy, bo jak to zwykle bywa, na tapecie było sporo plotek i ploteczek ^^

Nuta na sobotę ;))

Powiem szczerze, że Agata zainspirowała mnie do głębszego zastanowienia się nad definicją zakupocholizmu. Do tej pory wydawało mi się, że pod tym jakże modnym ostatnio pojęciem kryje się m.in. moje uzależnienie od zakupów maseł do ciała w Superpharmie, albo ciągłe łażenie po sklepach, które skutkuje ucieczką czasem nawet spod przymierzalni, bo dopiero wtedy uzmysławiam sobie, że jednak nie potrzebuje piątej pary spodni....Nvm, tak czy siak - jak się okazało, nie jest ze mną aż tak źle. Ptaszki cwierkają, a nawet nie tyle cwierkają co przyznają się jak na spowiedzi, że w wirze zakupów chciały sprezentowac sobie śrubokręt płaski (?!)... omg. Rzeczywiście, zakupocholizm to ciężka sprawa. 
A zwłaszcza, jeśli jest chorobą postępującą i robi przerzuty na narzędzia remontowe.


Btw. nie jestem ignorantem i potrafię odróżnic śrubokręt od kombinerek ale robiąc mały research w necie zorientowałam się jak bardzo rozrosła się rodzina śrubokrętów. Śrubokręt = wkrętak a ich jest kilka rodzajów : krzyżowy, płaski (tak, ten który chciała kupic Agata), płasko-krzyżowe, 6kątne i tu znów - wewnętrzne i zewnętrzne, automatyczne, z grzechotką...Tu na fotce - płaski.



A teraz może coś przyjemniejszego^^

Agacię ugościłam ciasteczkiem, które zawiera MALINY! Wczoraj Agacia zakomunikowała mi na fejsbukowym czacie, że OD DZIŚ (^^) przechodzi na dietę i mam pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie kusic jej ciasteczami ani chipsami, oooo nie. Miałam dośc trudny orzech do zgryzienia, a że u mnie nie orzechów ale malin pod dostatkiem (jak już wspominałam we wczorajszym poście) a przez przypadek miałam pod ręką przepis na dietetyczne ciasteczko, wiedziałam co upiec, aby osłodzic nam dzisiejsze popołudnie ;))

Oto przepis ->

Składniki - Zutaten - (na sensowną porcję!!):

  • 2 jajka
  • około 10 płaskich łyżek otrąb (rodzaj nie ma znaczenia)
  • mały jogurt light, o dowolnym smaku -> uprzedzam, nie zużyjemy raczej całego
  • galaretka owocowa sztuk 1
  • cukier do smaku
  • budyń waliniowy/śmietankowy sztuk 1
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • owocki do dekoracji, u mnie malinki ;D
  • rodzynki, bakalie - niewielka ilośc, np. łyżka
A teraz moi mili, instrukcja obsługi powyższych składników czyli swoiste KNOW-HOW :

Do miski, albo poprostu - głębokiego talerza wsypujemy otręby, proszek do pieczenia oraz jajka. Mieszamy, mieszamy, mieszamy. Dodajemy do tego jogurt light ale tak aby nasze ciasto miało odpowiednią konsystencję - u mnie była to 1/3 kubeczka ;) Dodajemy do tego rodzynki i cukier - do smaku ;) Wlewamy ciasto do podlużnej foremki i pieczemy około 25 min w temperaturze 180 st. Wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy aby ostygło.

Edit : Moja foremka miała wymiary 15 x 35 cm!!

W tak zwanym międzyczasie robimy galaretkę - według przepisu na opakowaniu. Zostawiamy ją, by ostygła.Gdy zacznie "krzepnąc" będziemy się nią zajmowac, ale o tym dalej ;)

A co z budyniem? Już piszę. I tu nie będzie żadnego zaskoczenia - budyń również według przepisu z opakowania ;) 

I teraz uwaga! Pełne skupienie. Podam odpowiednią kolejnośc wykonywanych czynności :
  1. Na ciasto wlewamy ciepły budyń.
  2. Na budyń kładziemy owocka :D
  3. Na ciasto z budyniem i owockami wylewamy galaretkę (dopiero gdy zacznie krzepnąc ofc) i zostawiamy do ostatecznego okrzepnięcia, ostygnięcia itp itd.
Smacznego!!!! :)

Powiem tak - Agaci ogólnie smakowało ;) Jako dowód, że ciasteczko wyszło niczego sobie, załączam zdjęcia xD







I na talerzyku ;) Chwilę przed ostatecznym wchłonięciem!

@Plätzchen_Monster

4 komentarze:

  1. śrubokręt super, ale malinki lepsze:P
    Zapraszam do mnie :) http://jestemwniebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe malinki sa super gdyby nie to, ze zazwyczaj musze je zrywac w okropna pogode ;P ale ciasteczka i wszyyyystko z tymi owockami jest super :D ciastko laczy w sobie to co lubie teraz najbardziej - małą ilosc kalorii, otręby i owoce :)
    dzieki za zaproszenie ! :) Oczywiscie z niego skorzystałam ;))

    P_M

    OdpowiedzUsuń
  3. takie ciasto jest najlepsze jak postoi przynajmniej 1 dzień, ( ale to raczej niemożliwe u mnie;) ). Pozdrawiam, http://nietracczasunagotowanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie poszlo od razu :p wydawalo mi sie, ze lepiej je zjesc jak najszybciej bo i budyn i galaretka normalnie nie da rady postac dluzej, ale robilam pierwszy raz wiec moge sie mylic ;D i tak nieskromnie powiem ze wyszlo calkiem smaczne i szybko sie z nim uporalysmy :D

      Usuń