Wróciłam!!!!
Praca, praca, praca....no i odrobina życia prywatnego. Tak wyglądały ostatnio moje dni. Ale to już za nami i w końcu mam wolny dzień, który mogę przeznaczyć dla znajomych i dla siebie. Jednakże trzeba przyznać, że nie mam chyba zbyt dobrych układów z chmurkami, bo szyki pomieszał mi ciągle padający nad stolicą deszcz. I co w tym momencie z sobą zrobić??
I jak tu nie przykryć się kocykiem?? |
Biorąc pod uwagę "złośliwość natury" musiałam zrobić zmianę planów. Co jak co, ale w takie dni jestem 100 % misiem, a moim priorytetem życiowym jest zakopać się w ciepłym łóżeczku z ciepłą herbatką, dobrą książka/filmem i opatulona kocykiem obserwować te spływające kropelki na oknie. :D
Malinowa (!!!!!!!!) herbatka i dobra książka - stały zestaw na deszczowe dni :P |
A co jeszcze może pomóc nam przetrwać taki zimny dzień. Każdy z nas ma zapewne swoją ulubioną bajkę z dzieciństwa. Moją bez wątpienia jest "Miś o bardzo małym rozumku" :P Czy już wiecie o kim mówię?? Tak Tak to on - ukochany KUBUŚ PUCHATEK.
Tu nie są potrzebne żadne słowa :D |
Przygody Kubusia Puchatka i jego kompanów zawsze wywołują u mnie uśmiech na twarzy i poprawę nastroju. Bo czy może być coś wspanialszego niż przyjaciele na dobre i na złe?? Świrnięty Tygrys czy Królik, który ma bzika na punkcie swojego ogrodu. A te ich piosenki?? Coś wspaniałego!!!!
Dzisiaj zaczęłam oglądać "nową" wersję Kubusia, który wraz z Tygrysem, Tosią i psem (nie pamiętam jeszcze imienia;() wciela się w rolę detektywa i rozwiązuje zagadki mieszkańców Stumilowego Lasu. Nie zawsze szybko, ale zawsze zabawnie i szczęśliwie kończą się ich poszukiwania. Niektórzy z was może pomyślą, że to już mi nie wypada "Co ona wyprawia - ogląda bajki??!!!!" Oj tam!!! :D
A jakie są wasze ulubione bajki z dzieciństwa i czy nadal tak jak ja jakieś oglądacie?? A może znacie lepszy pomysł na deszczowy dzionek??
Hmmmm.....Już prawie druga więc mój "brzuszek burczy, bo się kurczy" a żeby temu zapobiec to czas na wypasiony niedzielny obiadek :D
A tu coś z dedykacją dla moich wspaniałych "kumpli" :P Obiecałam, że o nich wspomnę w kolejnym poście.:D Zatem.....Panie i Panowie.....
Jejj.. Myślałam, że napisał to Monster.. A tu na końcu takie zaskoczenie :D
OdpowiedzUsuńFajnie....wiem wiem, mój styl pisania to taki czasami trochę "młotem ciosany" :P a porównanie do Monstera (nawet przez pomyłkę :P) to dla mnie szarej myszki duży zaszczyt :D Dzięki
OdpowiedzUsuńEisblonde92